What happiness means to me
Czym jest szczęście? To odwieczne pytanie zadają sobie ludzie od wieków, jednak nie padła na nie jeszcze żadna jednoznaczna odpowiedź. Nie ma uniwersalnej recepty na szczęście. Dla jednych szczęście oznacza rodzinę, dla innych zdrowie, dla jeszcze innych stabilizacja finansowa.
Jeśli o mnie chodzi... No tak... Szczęście to na pewno zdrowie moich najbliższych, bez tego nic inne nie jest ważne. To dla mnie fundament szczęścia, na którym mogę budować resztę (bo tak na co dzień człowiek potrzebuje tych małych rzeczy, które sprawiają, że żyje ;). No tak, jaką resztę? Co daje mi radość, tak na co dzień? Co sprawia, że czuję się szczęśliwa? Stopień skomplikowania kobiecej natury, jakim mogę się (niestety? hehe) pochwalić, nie pozwala mi jednoznacznie odpowiedzieć na to skomplikowane pytanie.
Mianowicie, ostatnio doszłam do wniosku, że poczucie szczęścia każdego dnia odczuwam z innego powodu. Jednego dnia jest to dzień spędzony z dziećmi na zabawie w domowych pieleszach, innego jest to pół godziny w samotności (i ciszy) z kubkiem kawy. Innym razem fakt, że udało mi się osiągnąć mały sukces w pracy, jeszcze innym widok moich chłopaków bawiących się razem. Codziennie staram się znaleźć taką rzecz, chwilę, czynność, widok, osobę, za które jestem wdzięczna. Trudno jest być szczęśliwym 24 godziny na dobę (ciężko jest być wdzięcznym za stanie w kolejce w sklepie, gdy wiesz, że w domu czeka Cię całe mnóstwo spraw do-zrobienia-na-wczoraj!). Dlatego każdego dnia staram się doceniać małe sprawy, pojedynczo, bez przymusu, bo to z nich składa się nasza codzienność. Wojciech Młynarski powiedział kiedyś, że każdy z nas powinien stworzyć sobie swoją małą intymność. To właśnie moja mała własna intymność. Dzięki niej czuję, że w moim życiu trochę tego szczęścia się jednak zdarza, hehe.
What is happiness? This age-long question has been asked forever, nevertheless, no clear-cut answer has been given so far There's no one universal recipe for happiness. For some, it is the family, for others health, and for some other people it is the financial safety that makes them happy.
As far as I'm concerned... Well... Happiness to me is health of my family, without it, nothing matters. It's a foundation which I can build the rest on (well, yeah because you need all those small things day by day that make you feel alive ;) Mmmm, right... what rest? What makes me feel happy every day? The level of the complexity of female nature, which characterizes me (unfortunately? haha) doesn't let me give you one simple answer.
Namely, I realized lately that each day I feel happy from a different reason. Sometimes it's a day spent playing with my kiddos in our sweet home, some other time it's half hour alone in silence with a cup of coffee. One day it may be a small success at work, the other day it's the sight f my boys playing together. Every day I try to find a thing, a moment, an activity, a sight or a person which I can be thankful for. It's hard to be happy 24/7 (especially for standing in a line while you know these's a whole lotta things waiting to be done at home!). That is why, I try to appreciate small things, one at a time, without pressure, since they go to make our everydayness. Wojciech Młynarski (a Polish songwriter and a poet) once said that each of us should create their own intimacy. So that is my very own small intimacy. It gives me the feeling that luck occurs in my life sometimes, haha.
Dopiero teraz udało mi się przeczytać Twój wpis (miałam go "zakolejkowanego" wśród innych rzeczy "do przeczytania w wolnej chwili" ;-)). W stu procentach się zgadzam i czuję dokładnie tak samo :-) Czasem patrząc na całokształt można by pomyśleć że jakieś takie nijakie to życie - ciągle powtarzające się, te same czynności, sprawy - nuda... No ale w tym nudnym życiu co jakiś czas pojawiają się takie małe "smaczki", które sprawiają, że człowiek czuje się naprawdę szczęśliwy. No i o to właśnie chodzi! :-)
ReplyDelete