A thing on motherhood...again



Rola mamy jest zarazem cudowna i przerażająca. Jakkolwiek to brzmi, taka jest prawda. Na Twoich oczach rośnie człowiek, jest ciekawy świata, wpatrzony w rodziców jak w obrazek i sprawia, że szara codzienność nie jest już taka szara. Dzięki nim człowiekowi się chce, a przynajmniej człowiek wie, że musi, bo nie jest na tym świecie sam ;) Nie można sobie któregoś dnia zwyczajnie odpuścić i nie robić nic i to jest piękne.
Z drugiej zaś strony, przerażające jest to, że zostając rodzicem spada na nas odpowiedzialność za nie, za ich bezpieczeństwo, zdrowie, dostatek, edukację... Od tego momentu zakres naszej odpowiedzialności jest ogromny, a my musimy zrobić wszystko, żeby tych małych istot nie zawieźć. Mając dziecko musisz mieć tzw. oczy dookoła głowy. Z jednej strony nie chcesz być rozhisteryzowaną matką, która ciągle trzyma swoje dziecko za rączkę. Chcesz zachować pewną równowagę, podejść racjonalnie do tematu i dać dziecku trochę swobody i wolności. Gdy jednak dziecku staje się krzywda, wszystko przewija Ci się przed oczami i już o tą rozwagę trudno. Po głowie krążą Ci myśli, że jednak jesteś złą matką, bo nie dopilnowałaś, by twojemu dziecku nic się nie stało. Patrzysz na to małe biedactwo i wiesz, że tym razem się nie postarałaś.
Gdy stajesz się rodzicem trudniej ogląda się dramaty, w których dzieciom dzieje się krzywda, trudniej jest słuchać o chorobach, które dotykają inne dzieci, trudniej jest się poruszać po sieci napotykając co chwile apele o pomoc dla chorego dziecka. Człowiek zmienia perspektywę, staje się bardziej wrażliwy i świadomy.
Na razie moje dzieci są małe. Nie wiem co będzie, gdy staną się nastolatkami, będą bardziej niezależne, a ja nie będę już dla nich najważniejszym kompanem zabaw. Staram się na razie o tym nie myśleć. A czy Wy, też macie takie rozterki?  Jak Wam się udaje zachowywać równowagę?

Being a mom is both amazing and terrifying at the same time. Much as it sounds, it's the truth. Before your very eyes there's a human being growing who has this life curiosity, loves their parents more than anything and makes their everyday life less gray and mundane. Thanks to them you know you want or at leat you know you have to as you're not alone anymore ;) You can't just let go of things and that's what's beautiful.
On the other hand though, it's a rather terrifying thought that once you become a parent you embark this major responsibility for their safety, health, well-being, education... Since the very moment the span of our responsibilty is vast and you need to do your best not to let those little beings down.
When you have a child you need to have eyes in the back of your head. Of course you try not to be one of those panicky mothers who keep on holding her child's hand. You try to keep balance, be resonable and give your child a bit of freedom. But once anything bad happens, you can't get the picture out of your head and it's not that easy to stay reasonable. You keep thinking how bad a mother you are  as you didn't prevent your child from hurting itself. You look at them and you know you screwed it all over.
When you become a parent it becomes harder to watch dramas in which children suffer, it's harder to listen about sick children and it's a struggle to surf the net and see how sick children's parents beg for help. Your perspective changes, you become more aware and sensitive.
Now my children are small. I don't know what will happen when they become teenagers, they'll be more independent and I won't be their best playmate anymore. Though, I try not to think about it now...
And you, do you have the same dilemmas?  How do you keep balance?


Comments