I've been so busy lately that...ugh
Ostatnio byłam tak zajęta, że.... brak słów (jak na załączonych zdjęciach). Mam wrażenie, że życie w ostatnim czasie tak przyspieszyło, że nie jestem w stanie za nim nadążyć. Dzieci, praca - jedna, druga, dom, życie rodzinne i towarzyskie. Nikogo nie chcę zaniedbać, nikogo nie chcę urazić, hmm ale czy tak się da...? Dlatego dziś chciałam chwilę podumać i zastanowić się, czy żyjąc w ciągłym pośpiechu jesteśmy w stanie dogodzić i sobie i innym? Codzienność nas przygniata, praca, zakupy, czas z dziećmi, sprzątanie, gotowanie, itd., najczęściej brakuje czasu na to, by komuś odpisać, oddzwonić, zadzwonić, odwiedzić... Ostatnio przyłapuję się na tym, że ciągle mam do kogoś oddzwonić, albo że z kimś nie widziałam się całe wieki, ale czasu i energii brak. Trzymam więc taką osobę w myślach. Myślę o takim kimś w kolejce w sklepie, jadąc do przedszkola po Majkę, gotując albo sprzątając. Czy Wy też tak macie? Czy chęci jest więcej niż czasu i sił? Czy życie pędzi tak szybko, że nie wiecie c...