Posts

Showing posts from 2020

Choose your own way and celebrate! Happy New Year!

Image
  W tym roku Sylwester, jak zresztą cały rok, będzie nietypowy. Na nic się zdadzą nasze narzekania. Nasz świat zmienił się nie do poznania i najlepsze co możemy zrobić dla własnego zdrowia psychicznego to skupić się na chwili obecnej, doceniać to, co jest i robić wszystko, by nasz mały świat, nasze małe życie było naszym małym rajem.  Sylwester w domu? Czemu nie? Wystarczy trochę fantazji i spontaniczności. Niech to będzie wyjątkowy wieczór - coś pysznego do jedzenia, kolorowe drinki (z palemką), czapeczki, ozdoby i fajna muzyka. Odpędźmy tym wszystkim nasze złe myśli, obawy. Zapomnijmy na ten moment o zewnętrznym świecie i bawmy się! This New Year's Eve, as the whole year, is going to be different. It's no use complaining. The world we knew has changed and the best we can do for our own sanity is to focus on what's right here, right now, appreciate what we have and do whatever it takes to make our little world, our little lives a small piece of heaven. New Year's Eve a...

Merry Christmas '20!

Image
 To nie był łatwy rok, dla naszej rodziny był wyjątkowo trudny. Dotrwaliśmy do jego końca i jesteśmy za wiele rzeczy wdzięczni. Za to, że mamy siebie. Za to, że wiemy ile każdy z nas zrobiłby dla tego drugiego. Za to, że otacza nas mnóstwo życzliwych ludzi. Za poczucie jedności, w tych trudnym dla wszystkich nas czasie. Dziękuję Panu Bogu za moje wspaniałe dzieci, moje dwie iskierki, bez których nasze życie nie byłoby tak barwne i radosne. W najcięższych chwilach to dla nich wstawałam, uśmiechałam się i trzymałam przy życiu. Dziękuję za mojego męża, który w tych okropnych czasach zawsze umiał zachować spokój, opanowanie oraz cierpliwość, przez co nasze domowe życie toczyło się w miarę normalnie. Jestem niesamowicie wdzięczna za to, jaką wspaniałą mam rodzinę... I w końcu dziękuję za to, że Hubert czuje się coraz lepiej, że zaczął chodzić! Wszyscy życzymy sobie w Nowym Roku tego, by wyzdrowiał! Kochani, nadeszły Święta Bożego Narodzenia. Z tej okazji składam Wam wszystkim (nie)banal...

Christmas table

Image
Kochani, dziś garść inspiracji, jak sprawić, by te święta były wyjątkowe.  Ponieważ będziemy je spędzać inaczej niż zwykle, w mniejszym gronie, najczęściej w domowym zaciszu, zafundujmy sobie bogactwo lampek, świec, dekoracji, by choć na chwilę zapomnieć o tym, w jak dziwnym czasie przyszło nam żyć. Mój stół świąteczny będzie pełen przepychu. Znajdą się na nim piękne nakrycia z wzorzystymi serwetkami, świece, najlepsza zastawa stołowa i oczywiście dużo pysznego jedzenia.  Dear Readers, today I'm  sharing a bunch of inspiration which will make this upcoming holiday special. Since it'll be a bit different than usual, spent in a smaller company, most often in our own houses, let's indulge ourselves with abundance of lights, candles, decorations to at least for a moment forget about the daunting reality we're living in right now. My Christmas table will be lavish. There'll be beautiful table settings with patterned table napkins, candles, my best tableware and of course...

#styleinspiration I

Image
 Ciekawa jestem czy jesteście w stanie zgadnąć, kto był inspiracją do stworzenia tej stylizacji?  I wonder if you can guess who's been my inspiration to create this look? Otóż była nią Księżna Diana, a dokładnie rzecz biorąc Lady Diana Spencer, ze swoich czasów panieńskich. Początek lat 80-tych, gdy jeszcze mieszkała w Coleherne Court w Londynie. Nie jestem w stanie dorównać jej stylowi, ale zawsze lubiłam czerpać inspiracje z ikon mody. Na tych zdjęciach wszystko, oprócz kozaków (Mango), jest vintage, kupione w second-handzie, czyli są to oryginały, które znów powracają do łask. Diana uchodziła za jedną z najlepiej ubranych kobiet świata. Jej styl ewoluował. Z 19-letniego podlotka w ogrodniczkach i kwiecistych koszulach, powoli stawała się bardzo kobieca. Lubiła kolory (róże, błękity, zielenie - wszystkie kolory tęczy), nie bała się efektu WOW. Mała piękną figurę, którą potrafiła podkreślić strojem.  Well, it's Princess Diana, or to be more precise Lady Diana Spencer whe...

Diana Fever

Image
  To wiadomo nie od dziś, że jestem fanką serialu The Crown (Netflix) i od dawna czekałam na czwarty sezon, w którym pojawia się Diana, królowa ludzkich serc. A ponieważ została we mnie nutka szaleństwa, postanowiłam się pobawić w przebieranki. Suknia ze zdjęcia to autentyk (na moje oko z lat 70 lub 80-tych), który nawiązuje do barwnej garderoby Diany z lat 80! Życie Diany miało być jak z bajki. Stała się prawdziwą księżniczką. Była młoda i piękna. Zdobyła księcia z bajki. Życie stało przed nią otworem.... Ona miała 19 lat, on 32... Czy to mogło się udać? Wiadomo, duża różnica wieku to nie przeszkoda, ale tych dwoje różniło wszystko: stopień dojrzałości, zainteresowania, doświadczenie życiowe, pragnienia i własne demony, z którymi musieli mierzyć się całe swoje życie. W serialu relacja Diany i Karola została pokazana dość jednostronnie. Wina leży po stronie Karola uwikłanego w wieloletni romans. Prawda była jednak bardziej skomplikowana (nie umniejszając wadze jego win!). Przepaści...

You don't suck!

Image
Dorosłość to nie bajka, niejeden dorosły mógłby rzec. Owszem, można to i owo. Nie trzeba nikogo pytać o zgodę i generalnie swobód mamy bez liku. Przynajmniej z zewnątrz tak to wygląda. Dorosły decyduje sam o sobie, pracuje, a więc zarabia, a więc ma coś tam na koncie (przynajmniej czasami hehe). Nie musi chodzić do szkoły, nie musi pytać czy może wyjść na piwo i o której może wrócić. (Napisane na jednym wydechu.) No i teraz przejdźmy do meritum. Dorosłość, moi drodzy to mimo wszystko nie jest bajka, ha! Szczególnie, gdy jesteś już bliżej niż dalej 40-stki, dociera do Ciebie, że jesteś skazany na siebie i żywot jaki sobie zgotowałeś. Bywają dni, że ta perspektywa nie wydaje się taka straszna. Idziesz do pracy, potem zakupy, krzątanina w domu, gwar i zgiełk Ci nie przeszkadzają, potem wieczór filmowy, spanie i znów to samo itd. Spoko, nie jest źle. Są jednak takie dni, w które masz ochotę wypisać się z tego całego cyrku, chwycić płaszcz i pojechać przed siebie, w siną dal, jak to mówią. ...

New York, New York!

Image
Och, moi drodzy! Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym się teraz teleportować do Nowego Jorku! Uwielbiam Nowy Jork od dawna. Od dawna marzę o tym, by tam pojechać, poczuć atmosferę tego miasta i po prostu spełnić swoje marzenie o nim.   Oh, dear folks! You can't imagine how much I'd love to teleport to New York! I've been obsessed with New York for so long that I don't even remember. I've been dreaming to go there, feel the rythm of the city and to just make my dream come true.     Teraz w dobie pandemii ta tęsknota doskwiera mi jeszcze bardziej. Z jednej strony wiem, że nie mogę tam teraz jechać z przyczyn natury finansowo-zawodowej, ale jeszcze bardziej wkurza mnie ten drugi powód, dla którego nie mogę odwiedzić Wielkiego Jabłka - pandemia!   Now amidst the pandemic my longing is even more unbearable. On the one hand I know that I can't go there due to my financial and professional circumstances, but what makes things even worse is the second reason why I ca...

Remembering the ones who are gone

Image
  Tydzień temu moja 4,5-letnia córeczka podczas wizyty na cmentarzu, powiedziała do mnie: "Szkoda, że tych wszystkich ludzi nie ma już. Zostały po nich tylko napisy..." Zatkało mnie, że tak małe dziecko wpadło na taką refleksję.  Dziś jest ten szczególny dzień, w którym wspominamy tych, których już z nami nie ma. Ja też mam takie osoby, które były dla mnie ważne, które były częścią mojego życia. Moje babcie, dziadkowie, wujkowie, ciocie... Mam ich w swoim sercu, pamiętam ich głosy, uśmiechy, ciepło. Chcę pielęgnować te wspomnienia, nigdy nie chcę o nich zapomnieć. Dla mnie te napisy, to nie wszystko co po nich pozostało. Dziś myślę o nich i modlę się za ich dusze... A week ago my 4,5-year-old daughter, while we were visiting the cemetery, said to me: "It's a pity all those people are gone. The only thing that's left are those engravings..." It floored me that such a toddler could say something like that. Today is the special day when we are remembering the o...

Hanging on for dear life

Image
Ok, nic nie jest tak jak powinno. I nic nie jest takie, na jakie wygląda. Tytuł mojego posta mówi sam za siebie. Kurczowo trzymam się życia. Popadam w doły i pazurami wdrapuję się znów w górę, by nabrać powietrza w płuca, dla siebie, dla mojej rodziny... Każdy z nas żyje ostatnio w ogromnym stresie. Nikt nie wie, co będzie dalej. Nikt nie wie, czy może cokolwiek planować. Nastąpił czas kompletnego zawieszenia. Ludzie boją się o zdrowie, pracę, życie swoje i swoich bliskich.  U mnie nie jest inaczej. Ludzie często sądzą po pozorach. Zakładają, że jeśli ktoś się uśmiecha i jakoś funkcjonuje wśród ludzi, ma się świetnie. Za taką fasadą może skrywać się kłębowisko złych emocji, myśli i lęku.  Ok, nothing's right. And nothing is as it might seem. The title of the post says it all. I'm hanging on for dear life. I will feel low and then climb out of it to take a deep breath for myself, for my family... Each of us has been living under a lot of stress lately. Nobody knows what happens...

The fall has come and it feels so good...

Image
 Opanowała mnie jesienna gorączka. Myślami ciągle przenoszę się do Nowej Anglii, regionu w Stanach Zjednoczonych (obejmującej sześć stanów: Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island i Connecticut). To region z przebogatą historią i architekturą, która dla nas Europejczyków, jest kwintesencją Ameryki. Lately I've been head over heels for the autumn fever. I keep thinking back of New England, a region in the United States (comprising of 6 states: Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island and Connecticut). It is a region with rich history and stunning architecture, which for us Europeans, is the essence of America. Wybrałam dla Was kilka inspiracji. Myślę, że nie da się przejść obok nich obojętnie ;) I've chosen a bunch of inspirations for you, which you cannot pass indifferently ;)  Source: pinterest.com