Sparkle and shine
Te święta znów pod wieloma względami są inne. Nadal nie spędzamy ich w pełnym gronie, nadal żyjemy w dobie pandemii, niepewni co się wydarzy. Jesteśmy wszyscy zmęczeni i martwimy się tym, co przed nami.
Ale pod wieloma względami te święta są piękne...
Jeśli chodzi o mnie, czuję ulgę. Powoli wracam do sił i odzyskuję równowagę. Nie spodziewałam się, że ta choroba w takim stopniu na mnie wpłynie. Oprócz bardzo złego samopoczucia (kaszlu, kataru, bólu i ogólnego osłabienia), czułam i nadal czuję skutki neurologiczne (nie pamiętam słów, nie potrafię się czasami wysłowić) i psychiczne (kompletny brak motywacji i ochoty na cokolwiek, bo nic nie ma sensu). Myślę, że ma na to również wpływ izolacja, ograniczony kontakt z innymi ludźmi....
No ale, po 3 tygodniach choroby, kiedy czułam się bardzo źle i tak samo też wyglądałam, powoli mam znów ochotę być sobą. Muszę powiedzieć, że wymaga to ode mnie ogromnego wysiłku i samomotywacji, ale robię wszystko by znów być w formie.
Jeśli chodzi o zdjęcie, pamiętacie sukienki, które polecałam Wam na święta? Już wiecie, którą wybrałam ;) Dziewczyny w te święta wyciągamy błyskotki i najlepsze ciuchy! Nie ma co oszczędzać!
Wesołych Świąt!
This Christmas is different in many respects. We still don't get to spend it with the whole family, we still live in the age of the pandemic, unsure what comes next. We are all tired and worried about what's ahead of us.
But in many ways this holiday is beautiful ...
As for me, I feel relieved. I am slowly recovering and regaining my balance. I didn't expect this disease to affect me to such an extent. Apart from feeling unwell (cough, runny nose, pain and general weakness), I felt and still feel neurological effects (I can't remember words, sometimes I'm not able to say what I mean) and psychological (complete lack of motivation and willingness to do anything, because nothing makes sense). I think that one of the reasons why you feel so is the isolation, limited contact with other people ....
Well but after 3 weeks of illness, when I didn't feel well and looked the same, I'm slowly feeling like myself again. I must say that it requires a lot of effort and self-motivation from me, but I am doing my best to get in shape again.
When it
comes to the photo above, do you remember the dresses that I recommended to you for
Christmas? Well now you know which one I chose;) Ladies, this Christmas we're all taking
out trinkets and our best atires! There's no point in putting things apart!
Happy Christmas!
Comments
Post a Comment